Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 15 kwietnia 2025 17:41
Reklama dotacje unijne dla firm
Reklama

Rumuński kierowca chciał jechać "do odcięcia". Został przyłapany

Użycie magnesu wyłącza ogranicznik prędkości w pojeździe ciężarowym oraz dezaktywuje systemy bezpieczeństwa, a wtedy pojazd może stanowić zagrożenie dla innych.
Rumuński kierowca chciał jechać "do odcięcia". Został przyłapany
Nie tylko kierowcę czeka słona kara.

Źródło: GITD (archiwum)

Wtorkowa kontrola przewoźnika na autostradzie A1 w okolicy Torunia zakończyła się naprawdę interesującymi odkryciami. Inspektorzy Biura Kontroli Opłaty Elektronicznej GITD i WITD w Bydgoszczy zdecydowali się zatrzymać do kontroli ciągnik siodłowy z naczepą, który należał do rumuńskiego przewoźnika. Zestaw ten właśnie jechał na załadunek do Gdańska.

Podczas standardowej kontroli zostały sprawdzone zapisy z tachografu oraz karty kierowcy. Inspektorzy porównali te dane z danymi z systemu e-TOLL. Okazało się, że kilka godzin wcześniej kierowca odnotował fikcyjny odpoczynek oraz postój pojazdu, a pojazd poruszał się po płatnych odcinkach dróg krajowych. Jak to możliwe? Manipulacja zapisami nastąpiła poprzez niedozwolone użycie magnesu. Kierowca umieścił magnes na czujniku impulsów ruchu na skrzyni biegów. Ten rodzaj działania jest nielegalny i stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Użycie magnesu wyłącza bowiem ogranicznik prędkości w pojeździe ciężarowym oraz dezaktywuje systemy bezpieczeństwa.

Konsekwencje dla kierowcy były dość surowe. Na najbliższe trzy miesiące zostało mu zatrzymane prawo jazdy, a dodatkowo musiał on zapłacić mandat w wysokości 2000 zł. To jednak nie koniec. Wobec przewoźnika oraz osoby zarządzającej transportem w firmie zostaną wszczęte postępowania administracyjne zgodnie z ustawą o transporcie drogowym. Rumuński przewoźnik musiał również wpłacić kaucję w wysokości 12 000 zł na poczet przewidywanych kar pieniężnych. W innym przypadku zestaw zostałby skierowany na wyznaczony parking strzeżony, co wiązałoby się z dodatkowymi kosztami dla zagranicznej firmy.

Całe zdarzenie jest kolejnym przykładem na to, jak firmy transportowe, w celu oszczędności czasu lub pieniędzy, sięgają po nielegalne metody. Jednak obecne działania kontrolne, jak ta przeprowadzona przez Biuro Kontroli Opłaty Elektronicznej GITD i WITD w Bydgoszczy, pokazują, że takie praktyki nie zostaną tolerowane. Oszustwo w transporcie drogowym nie tylko narusza przepisy, ale stanowi również poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa na drogach. Dlatego ważne jest, aby wszystkie podmioty związane z transportem wiedziały, że będą konsekwencje za takie działania.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklamadotacje unijne dla firm MŚP
Reklama
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama