Nagranie przedstawione przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad pokazuje obrazek często widziany na polskich drogach – korek. W sznurze stoją karnie samochody, czekając, aż będą mogły się przesunąć o kilka metrów.
Tymczasem nagle widać kolejkę osobówek, które jadą pasem zieleni oddzielającym kierunki jazdy. I to pod prąd.
To nie wszystko, bo na filmie widać też samochody jadące pod prąd skrajnym lewym pasem, a nawet pojazd, który cofa na prawym prasie włączeniowym.
Bo był korek. Policja namierza już winowajców
„W poniedziałek na S12, pomiędzy węzłami Jastków a Lublin Sławinek, doszło do awarii i pożaru samochodu osobowego” – opisuje sytuację GDDKiA.
I dodaje: – „Na czas akcji gaśniczej służby ratownicze wstrzymały ruch. Wytworzył się zator. Niestety część kierowców nie chciała cierpliwie poczekać na zakończenie działań ratowniczych i udrożnienie trasy. Zawrócili i pojechali pod prąd do najbliższego zjazdu”.
Drogowcy przypominają, że takie zachowanie jest zakazane i niebezpieczne. Dlatego nagranie z drogowych kamer zostało już przekazane policji, która namierzy kierowców jadących pod prąd.
„Widząc zator na autostradzie lub drodze ekspresowej zachowajmy się odpowiedzialnie. Nie cofajmy, nie zawracajmy, nie jedźmy pod prąd – w ten sposób możemy przyczynić się do kolejnego wypadku! Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, decyzję o udrożnieniu zablokowanej drogi i ewakuacji pojazdów stojących w zatorze zawsze podejmuje policja” – tłumaczy GDDKiA.
Napisz komentarz
Komentarze