Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 22:43
Reklama
Reklama

Są do nich dopłaty, ale w naszym kraju cieszą się małym zainteresowaniem

Jesteśmy w ogonie unijnej stawki. Tymczasem dofinansowanie do zakupu aut elektrycznych już jest wysokie. A będzie jeszcze wyższe.
Są do nich dopłaty, ale w naszym kraju cieszą się małym zainteresowaniem
"Tankowanie" samochodu...

Autor: Canva

Według ustaleń Eurostatu (Europejskiego Urzędu Statystycznego – jak podała gazeta.pl – pod koniec 2023 roku średni udział samochodów zeroemisyjnych we wszystkich pojazdach w Unii Europejskiej wynosił 1,7 proc. 

W 14 na 26 państw UE udział takich pojazdów nie przekroczył nawet 1 procenta.

Stara Unia na czele stawki

A tak wygląda ranking popularności elektryków w krajach UE, które pod tym względem są liderami, i ich średni udział w tamtych rynkach (koniec 2023 r.): 

  1. Dania – 7 proc.,
  2. Szwecja – 6 proc.,
  3. Luksemburg – 5,1 proc.,
  4. Holandia – 5 proc., 
  5. Belgia – 3 proc.,
  6. Austria – proc., 
  7. Niemcy – 2,8 proc.,
  8. Irlandia – 2,4 proc.

Polska w ogonie stawki. Za nami są tylko dwa państwa

W tym zestawieniu Polska znalazła się na 24 miejscu wśród 26 państw UE. Pod koniec 2023 r. elektryki stanowiły 0,233 proc. wszystkich zarejestrowanych aut. 

Za nami znalazły się tylko 2 państwa: Grecja (0,209 proc.) i Cypr (0,201 proc.).

Przed nami są Słowacja, Bułgaria, Rumunia i Węgry.

Jeszcze wyższa dopłata do elektryków

Tymczasem rząd Polski z pieniędzy programu „Mój elektryk” dopłaca do kupna – na razie – nowych samochodów elektrycznych. 

Dopłata wynosi 18 750 zł. O 27 tys. zł mogą wnioskować posiadacze Karty Dużej Rodziny. 

Nowe dopłaty będzie już można otrzymać i przy zakupie nowego, i używanego elektryka. Co więcej – dofinansowanie wzrośnie do 30 tys. zł.

A jeśli zezłomuje nasz samochód spalinowy, będziemy mogli wnioskować o jeszcze wyższą dotację. 

W sumie budżet programu wyniesie 1,5 mld zł, co wystarczy na dofinansowanie zakupu 50 tys. elektryków. 

Nowy system dopłat ma ruszyć jeszcze w 2024 r. 

Elektryki z drugiej ręki. Ceny

Na jednym z portali sprzedażowych sprawdziliśmy, ile kosztują niektóre marki używanych samochodów elektrycznych. I tak:

• peugeot partner z 2015 r. – 37 tys. zł, 

• nissan leaf z 2016 r. – 39 tys. zł,

• tesla S z 2021 r. – 245 tys. zł.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Grzesiu 17.09.2024 10:31
Może warto pomyśleć dlaczego :) po co inwestowac w coś, co nie do konca jest jeszcze sprawdzone, poza tym auta elektryczne mają sens O ile Ktoś jeździ z nimi po mieście na długie dystanse się nie sprawdzają..

zmień optykę 17.09.2024 11:24
Lepiej pomyśleć o życiu i zdrowiu, a silniki spalinowe, konkretnei to co z nich się ulatnia rujnują nam zdrowie i nas zabijają. I są na to wyniki badań naukowych, a nie gdybanie

Co?! 18.09.2024 07:46
Jeżdżę od 30 lat tirem.i jakoś ten silnik jeszcze mnie nie zabił...

zanieczyszczenie powietrza skraca życie 18.09.2024 09:02
Problem w tym, ze następnych 30 już nie będziesz miał...

:-( 17.09.2024 09:18
Znowu w ogonie Europy.

Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama