Zmiany wchodzą 1 lipca i zamiast listów, komornicy będą wysyłać pisma przez internet. Powód? Ma być – po pierwsze – szybciej, pod drugie – taniej.
To oznacza, że z moralnością wielu ludzi w Polsce jest kłopot. Akceptujemy taką formę pracy, co więcej usprawiedliwiamy to podtrzymaniem "płynności finansowej".
Szykują się zmiany w prawie, które uderzy w dłużników. Rzecz dotyczy tych, co zarabiają najmniej. Na razie są chronieni.
Okazuje się, że pieniądze w banku nie muszą być wcale takie bezpieczne. Nawet te, które pochodzą z teoretycznie "nietykalnych" źródeł.