Policjanci zajęli się sprawą kilku przestępstw podpalenia, które miały miejsce w sierpniu tego roku. Szybko zorientowali się, że wszystkie te wydarzenia mogą być powiązane i prowadzą do tej samej osoby. Ich podejrzenia zostały potwierdzone w nocy, kiedy patrolował teren miejscowości Leszcze.
Ok. godziny 1:30 policjanci zauważyli światło latarki w lesie obok budynku, który wcześniej został podpalony - pałacu. W tym samym czasie zobaczyli osobę uciekającą z miejsca zdarzenia, którą rozpoznali jako 49-letniego mieszkańca tej miejscowości. Gdy zbliżyli się do budynku, zauważyli dym wydobywający się z pobliskiej szopy. Natychmiast ruszyli na ratunek i próbowali ugasić ogień, jednak okazał się być zbyt duży, więc wezwali straż pożarną.
W trakcie akcji ratunkowej na miejscu pojawił się również mężczyzna, który był wcześniej obserwowany przez policję. Po zebraniu wszelkich dowodów, udało się zatrzymać podejrzanego mężczyznę, który został oskarżony o podpalenie pałacu, podłogi w budynku mieszkalnym oraz dwóch pomieszczeń gospodarczych w Leszczach.
Mężczyzna przyznał się do wszystkich zarzutów i złożył wyjaśnienia. Został doprowadzony do prokuratury i sądu, gdzie zdecydowano o umieszczeniu go w areszcie na trzy miesiące. Teraz grozi mu kara pozbawienia wolności nawet do 10 lat za spowodowanie pożarów, które zagrażały życiu i zdrowiu wielu osób, oraz mieniu o dużych wartościach.
Sprawa podpalacza jest jednym z wyjątkowo trudnych, które udało się rozwikłać dzięki profesjonalizmowi i szybkiej reakcji policji. Oby to było ostrzeżeniem dla potencjalnych sprawców, że zbrodnia nie pozostanie bezkarna.
Napisz komentarz
Komentarze