Jednej ze swoich parafianek zgotował piekło na ziemi. Dlatego teraz księdzem zajęła się prokuratura. Usłyszał już zarzuty. Czeka teraz na proces. Czyny, jakich miał się dopuścić ksiądz z powiatu przeworskiego (woj. podkarpackie), są zdumiewające.
Ksiądz walił w drzwi w nocy
52-letni proboszcz skupił wokół siebie grupę wiernych. Dbali o parafię, organizowali wydarzenia. W pewnym momencie jedna z kobiet postanowiła opuścić to grono.
„Ale – jak się okazało – duchowny nie przyjął tego do wiadomości. Zaczął nękać kobietę” – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Od początku były to uciążliwe działania. Ksiądz wydzwaniał do kobiety, przychodził do niej w nocy, dobijał się do drzwi, rzucał wulgaryzmami i obrażał parafiankę.
To wszystko było niczym w porównaniu z tym, do czego doszło później.
Podpalenie samochodu
„Kobieta została również pobita, doznała lekkiego uszczerbku na zdrowiu. Musiała się także zmagać z falą oszczerstw. W miejscach publicznych wywieszane były szkalujące ją ogłoszenia, w których podano jej dane osobowe. Później okazało się, że to ksiądz nakłonił inną osobę do ich drukowania i rozwieszania” – czytamy.
A to nie koniec, bo w tym piekle inna kobieta podpaliła samochód „zbuntowanej” parafiance. Dopiero wtedy gnębiona parafianka już nie wytrzymała i zawiadomiła policję. Ta skierowała sprawę do prokuratury.
Akt oskarżenia jest już w sądzie
Jak informuje prokurator Anna Mendyka, szefowa Prokuratury Rejonowej w Przeworsku, wysłano już do sądu akt oskarżenia przeciwko księdzu.
Usłyszał zarzuty popełnienia przestępstwa z art. 190 a § 1 k.k., pozostającego w związku z przestępstwem spowodowania lekkiego uszczerbku na zdrowiu, podżegania do zniszczenia mienia oraz przetwarzania w sposób nieuprawniony danych osobowych osoby pokrzywdzonej.
Napisz komentarz
Komentarze