Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 2 kwietnia 2025 07:52
Reklama
Reklama

Z formalnościami dotyczącymi budowy domu lepiej się pospieszyć

Samorządy tworzą palny ogólne. Jeżeli ktoś się tym nie zainteresuje, to może się okazać, że na swojej działce nie będzie mógł wybudować domu.
Z formalnościami dotyczącymi budowy domu lepiej się pospieszyć
Trzeba zadbać o szczegóły.

Autor: Canva

Plan ogólny to strategiczny dokument, w którym będzie opisane, co i gdzie można wybudować, gdzie ma być park, a gdzie uprawy. Samorządy w całym kraju właśnie tworzą takie plany. Idzie im to jednak wolno. 

Dokumenty miały być gotowe do końca tego roku, ale wobec problemów Ministerstwo Rozwoju i Technologii właśnie przesunęło finalną datę na koniec czerwca 2026.

To może uniemożliwić budowę domu

To ucieszyło wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, bo procedura jest czasochłonna. I powinno ucieszyć też mieszkańców, bo mają więcej czasu na zapoznanie się z zamierzeniami planistów i zgłoszenie swoich uwag. I lepiej się tym zainteresować, żeby potem nie żałować, bo...

„(...) decyzje o warunkach zabudowy działać będą od połowy 2026 r. na zupełnie nowych zasadach. Co więcej, uzyskanie „wuzetki” na część działek stanie się niemożliwe właśnie w związku z wprowadzeniem planów ogólnych. Może to uniemożliwić niektórym właścicielom działek wybudowanie na nich domu” – wyjaśnia portalsamorzadowy.pl.

Po uchwaleniu planu gmina zostanie podzielona na strefy (przewidziano ich 13) i nie w każdej będzie możliwa zabudowa. Albo będzie tam przewidziana, ale nie taka, o jakiej dziś myśli właściciel działki.

Ludzie są zaskoczeni, że tego już nie zrobią na swojej działce

Może się zatem zdarzyć, że ktoś ma dziś działkę budowlaną i planuje zbudować na niej kiedyś dom. Za nieco ponad rok może się jednak okazać, że w planie została na nią naniesiona strefa produkcji rolniczej albo strefa zieleni i rekreacji. W efekcie właściciel działki nagle się dowie, że może tam jedynie uprawiać marchewkę. I że domu w tym miejscu nie zbuduje.

– Takich osób jak on jest bardzo dużo. Są nieświadomi – mówi Interii Rafał Przybył, burmistrz Wieruszowa, o mieszkańcach zaskoczonych tym, że ich ziemia ma być w określonej strefie.

– Kiedy spotykam się z mieszkańcami, to mówię im po ludzku: przyjdźcie do urzędu i sprawdźcie, czy będziecie mogli pobudować chałupę dla swojej córki na działce obok waszego domu. I nagle wszyscy są zdziwieni, że jak to, że to oczywiste, że będą mogli. A tu okazuje się, że wcale nie jest to takie pewne – podkreśla. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama