Mieszkańcy odetchnęli z ulgą gdy skończyła się seria charakterystycznych kradzieży niezwykle "żarłocznego kolekcjonera" cudzego mienia.
24 września 2024 roku był dniem zakończenia pewnej kryminalnej sprawy, która wstrząsnęła społecznością miasta. Policjanci z wydziału kryminalnego prowadząc intensywne śledztwo doprowadzili do prokuratury oraz sądu 41-letniego mężczyznę, podejrzanego o kilkanaście przestępstw z kategorii kradzieży oraz kradzieży z włamaniem.
Wydarzenia miały miejsce na terenie miasta, na przełomie lipca i września. W godzinach wieczornych i nocnych dochodziło do kradzieży z włamaniem do piwnic, piekarni oraz salonów fryzjerskich. Zginęła głównie gotówka oraz inne wartościowe przedmioty, co budziło duże zaniepokojenie wśród mieszkańców. Kryminalni analizując zebrane informacje i ślady doszli do wniosku, że sprawcą wszystkich tych przestępstw jest ta sama osoba.
Inowrocławscy policjanci wytypowali do spraw 41-letniego mężczyznę, który został zatrzymany przez funkcjonariuszy w powiecie mogileńskim. Okazało się, że poszukiwany był również przez policję z Gniezna. Po trafiło do policyjnego aresztu w Inowrocławiu, gdzie kryminalni połączyli wszystkie sprawy w jedną. Na tej podstawie mężczyzna usłyszał łącznie 17 zarzutów, dotyczących m.in. kradzieży z włamaniem i usiłowań włamań do różnych obiektów.
Po analizie akt spraw, sąd zdecydował o tymczasowym areszcie dla podejrzanego na okres trzech miesięcy. Mężczyźnie grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności za popełnione czyny. Policjanci, dzięki swojej ciężkiej pracy, zdołali odzyskać skradziony rower o wartości 3 tysięcy złotych.
24 września zatrzymany został doprowadzony do oskarżyciela i sędziego, gdzie musiał stawić się przed wymiarem sprawiedliwości. Policjanci oraz prokurator wnioskowali o areszt dla podejrzanego, aby zapobiec dalszemu popełnianiu przestępstw i zapewnić spokój mieszkańcom miasta. Jego losy teraz będą zależeć od decyzji sądu, który będzie musiał podjąć dalsze kroki w tej sprawie.
Napisz komentarz
Komentarze