Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 19:12
Reklama
Reklama

Kim jest olimpijski medalista Mirosław Ziętarski? [WIDEO]

– Sport towarzyszy mi od zawsze, jest dla mnie źródłem spokoju i harmonii - opowiada Mirosław Ziętarski, brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.
  • Źródło: portal.umk.pl
Kim jest olimpijski medalista Mirosław Ziętarski? [WIDEO]
Na zdjęciu rektor UMK Andrzej Sokala gratulujący olimpijskiemu medaliście.

Autor: kadr youtube

Źródło: portal.umk.pl

Mirosław Ziętarski, student bezpieczeństwa narodowego na Wydziale Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie, uczestnik Programu Kariera Dwutorowa Student Sportowiec i zawodnik AZS UMK w swoim trzecim starcie w igrzyskach spełnił swój wielki sen o olimpijskim medalu. Brąz zdobyty w czwórce podwójnej mężczyzn wraz Dominikiem Czają, Fabianem Barańskim i Mateuszem Biskupem, to jeden z dziesięciu krążków wywalczonych w Paryżu przez Polaków, 20. medal w historii polskiego wioślarstwa olimpijskiego i 301. w dziejach olimpijskich startów polskiej reprezentacji narodowej.  

Urodzony sportowiec

Od dziecka kopałem piłkę, a w szkole podstawowej jeździłem na zawody sportowe w niemal każdej dyscyplinie: od biegów po rzuty – wspomina w rozmowie z UMK TV. – W gimnazjum dwukrotnie byłem mistrzem województwa w pchnięciu kulą i mistrzem powiatu w ping-pongu. Miałem też sporo medali w bieganiu.
Jak to się więc stało, że – mając tak wiele możliwości – trafił do wioślarskiej łódki? Dzięki nauczycielce wychowania fizycznego w gimnazjum po raz pierwszy zetknął się z ergometrem wioślarskim. Okazało się, że ma talent – w swojej debiutanckiej próbie na tym urządzeniu wyprzedził wszystkich kolegów, także tych, którzy od jakiegoś czasu trenowali wioślarstwo.

Tak trafił na treningi sekcji wioślarskiej AZS UMK Toruń. Kontynuował je potem w szkole średniej – w XIII Liceum Ogólnokształcącym wybrał klasę sportową o profilu wioślarskim. – Wtedy już wiedziałem, że jestem mocny fizycznie – wspomina student UMK. – Trzeba było za to popracować nad techniką, co zajęło mi około dwóch lat.

Droga do marzeń

Jak dziś wspomina Mirosław Ziętarski, pierwszymi dużymi zawodami, na których poczuł, że może walczyć o najwyższe sportowe cele, były mistrzostwa świata juniorów w 2010 r. – Trenowałem wtedy dopiero od ośmiu miesięcy, zajęliśmy przedostatnie miejsce, ale czułem, że mam potencjał i jeśli się przyłożę, będę mógł rywalizować w największych imprezach, nawet na igrzyskach – mówi olimpijczyk. – I tak, krok po kroku, zacząłem spełniać swoje wielkie marzenia.


– W mojej karierze otuchy i wsparcia dodaje mi moja rodzina: żona Paulina i nasze dzieci Maja i Ola – mówi Mirosław Ziętarski. – One są moim największym motywatorem. Dużo im zawdzięczam.
fot. Andrzej Romański
Trasa do Paryża wiodła przez finały olimpijskie w Rio de Janeiro w 2016 r. i w Tokio w 2021 r. Po drodze nie brakowało sukcesów m.in. w mistrzostwach świata i Europy, ale także porażek – za występ poniżej oczekiwań Ziętarski uważa swój start w Tokio, gdzie wyścig w kategorii dwójki podwójnej mężczyzn zakończył na 6. pozycji.

– Porażka jest nieodłącznym elementem sportu, nie znam sportowca, który na swojej drodze do sukcesu by jej nie doświadczył – mówi Mirosław Ziętarski. – Porażki dają mi w kość, zdarzają mi się po nich chwile zwątpienia, ale zawsze kiedy już się pozbieram, chcę dać z siebie jeszcze więcej, żeby prześcignąć wszystkich rywali.

W stolicy Francji wioślarska czwórka podwójna mężczyzn z Mirosławem Ziętarskim, która od trzech lat z każdych międzynarodowych zawodów przywozi medal, potwierdziła swoją mistrzowską formę. Polacy na mecie olimpijskiego biegu zameldowali się na trzecim miejscu – za Holendrami i Włochami.

Byliśmy bardzo dobrze przygotowani, a ponieważ to nie były nasze pierwsze igrzyska, łatwiej było skoncentrować się na kwestiach sportowych – dodaje sportowiec. – Ale nie ukrywam, że i mnie dopadała chwilami presja. Między przedbiegami a finałem mieliśmy cztery dni na rozmyślania. Czasem pojawiały się wątpliwości, ale w takim momencie, kiedy toczysz walkę w swojej głowie, trzeba skupić się na myślach, które dodają pewności siebie. W dniu finału było już całkowite skupienie na wyścigu i na tym, aby popłynąć na sto procent. Od startu do mety ten stres był już zupełnie wyłączony.


Inwestycja w przyszłość
 

Rozwijając swoją sportową karierę na najwyższym poziomie, Mirosław Ziętarski kontynuuje także studia na UMK. Podkreśla, że połączenie tych dwór sfer aktywności było dla niego bardzo ważne bo… sport prędzej czy później się kończy. –  Bywa, że w wieku trzydziestu kilku lat przechodzisz na sportową emeryturę, a w CV oprócz medalu masz niewiele. Dlatego zależało mi, żeby studiować – mówi Mirosław Ziętarski. – Na początku było trudno – spędzamy ok. 300 dni w roku poza domem, na zawodach, zgrupowaniach, więc udział w zajęciach stacjonarnych jest kłopotem.

Nie tylko sportowiec, ale i student

W łączeniu kariery sportowej i studiów uniwersyteckich z pomocą przychodzi Program Kariera Dwutorowa Student Sportowiec działający na UMK od 2018 r. Kluczową rolę odgrywają w nim pracownicy Uniwersyteckiego Centrum Sportowego, którzy wspierają uczestników programu w kontakcie z wykładowcami oraz monitorowaniu postępów. – To dla mnie bardzo cenne, zwłaszcza w roku olimpijskim – zauważa wioślarz. – Wielu sportowców w czasie przygotowań do igrzysk bierze urlopy, żeby skoncentrować się tylko na treningach. Ja nie chciałem. Zresztą nawet małe sukcesy w nauce dodają mi pewności siebie także w sporcie.

Nasz mistrz zdradza, że na igrzyskach występował w podwójnej roli – oprócz startu w zawodach zbierał materiał do pracy licencjackiej na temat poczucia bezpieczeństwa sportowców uczestniczących w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu.

Poniżej film ze sportowcem UMK:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Podziwiam 21.08.2024 16:48
Brawo Panie Mirku!

hmm... 21.08.2024 14:58
Kogoś mi przypomina.

Reklama
Reklama
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama