Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 20 września 2024 06:04
Reklama
Reklama

Komu przeszkadza czerwony pasek na świadectwie?

Gabriela Olszowska, kuratorka oświaty, zaproponowała zlikwidowanie czerwonych pasków na świadectwach szkolnych. Jej pomysł nie wszystkim się spodobał.
Komu przeszkadza czerwony pasek na świadectwie?
Taki uśmiech to na rozpoczęcie szkoły, czy wakacji?

Autor: Canva

Ona sama tłumaczyła później, że jej celem jest po prostu nowoczesne ocenianie wiedzy ucznia, a nie rodem z byłego Związku Radzieckiego.

Lody zamiast paska 

Świadectwo z czerwonym paskiem może otrzymać uczeń, którego średnia ocen jest nie niższa niż 4,75, a jego zachowanie jest wzorowe lub bardzo dobre. Ten przepis nie podoba się małopolskiej kurator oświaty.

W swoich mediach społecznościowych Olszowska napisała: 

„Dość pasków. Sio z paskami. Nie dla pasków na świadectwie. Świadectwa tylko dla 3 i 8 klasy oraz maturalne”. 

I zasugerowała, że zamiast czerwonych pasków, uczniowie mogliby otrzymywać pochwały lub drobne nagrody, takie jak wspólne wyjścia na lody. 

Kuratorka wezwała także do złożenia wniosku do MEN w tej sprawie. 

Resort już na to odpowiedział: nie są prowadzone prace legislacyjne dotyczące zniesienia pasków na świadectwach. Tak więc w najbliższym czasie nie mamy co spodziewać się ocenowej rewolucji w oświacie.

Bochenek: „To dewastacja szkoły” 

Propozycja Olszowskiej spotkała się z ostrą krytyką ze strony PiS-u. Rafał Bochenek, rzecznik prasowy tej partii, nie zostawił na tym pomyśle suchej nitki. Stwierdził, że doprowadzi to do dewastacji polskiej szkoły i osłabienia poziomu edukacji. 

Również Beata Szydło postanowiła podzielić się swoimi obawami.

„Nie chcą w polskich szkołach historii, nie chcą lektur, nie chcą prac domowych, teraz domagają się likwidacji świadectw. Jeszcze trochę i zlikwidują szkoły” – napisała.

Nowoczesne ocenianie

Chwilę potem Olszowska edytowała swój wpis. W nowym wyjaśniła, że nie odrzuca oceniania, ale jest za jego nowoczesną formą. Podkreśliła, że ocena to nie tylko stopień, ale przede wszystkim potężne narzędzie pedagogiczne.

Zaznaczyła, że szkoła to nie zawody sportowe ani zakład pracy, a nauczyciele powinni koncentrować się na rozpoznawaniu postępów ucznia, a nie wyłącznie na stawianiu stopni. Dodała, że od ponad 20 lat nie przekonują jej świadectwa promocyjne, ale nie oznacza to, że odrzuca ona rzetelną informację zwrotną dla uczniów i rodziców co do postępów w edukacji dziecka.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama