Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 02:52
Reklama
Reklama

Prawie co drugi wagon stoi na bocznicy nie używany

Parafrazując znany wszystkim wiersz "stoi na bocznicy wagon nieużyty, nie ma przeglądu, bo jest zużyty". Najwyraźniej polska kolej nie się najlepiej.
Prawie co drugi wagon stoi na bocznicy nie używany
W tym wypadku, wagonów do niej nie podoczepiali...

Autor: iStock

40 proc. wagonów stoi w krzakach. To jest sytuacja całkowicie patologiczna – powiedział w rozmowie z forsal.pl Piotr Malepszak.

A to dlatego, że znaczna część taboru PKP Intercity jest wyłączona z użytku z powodu m.in. braku wymaganych przeglądów. 

Chcą poprawić rozkład jazdy

Dlatego, jak zapowiedział Piotr Malepszak, wagony PKP, które teraz nie są dopuszczone do ruchu, muszą przejść niezbędne remonty i powrócić na tory. Żeby służyć pasażerom, a nie zalegać w krzakach.

Zasygnalizował też potrzebę usprawnienia rozkładu jazdy PKP Intercity. Kluczowe będzie w tym przypadku lepsze dostosowanie go do zmodernizowanej infrastruktury kolejowej. To powinno przynieść korzyści zarówno dla pasażerów, jak i zwiększyć efektywność przewoźnika. 

W 2030 roku liczba przewożonych przez PKP Intercity pasażerów ma wynosić 88 mln, a w kolejnych latach nawet więcej. Przewoźnik zamierza uruchamiać 800 pociągów dziennie. Będą poruszać się po torach z prędkością 160-250 km/h.

Usprawnią sprzedaż biletów

Również system sprzedaży biletów ma być usprawniony. 

– Obecny sterowany jest manualnie, trudno go powiązać z zagranicznymi systemami sprzedaży biletów – ocenił Malepszak.

Wprowadzenie dynamicznego modelu cenowego ma na celu lepsze dostosowanie oferty do popytu i preferencji pasażerów. Dodatkowo planowana jest integracja systemu biletowego z platformami międzynarodowymi, co ułatwi podróże transgraniczne. 

– Pozytywne zmiany w rozkładzie pasażerowie odczują już we wrześniu, a grudzień ma przynieść więcej udogodnień dla pasażerów – zapowiedział wiceminister.

Polacy i tak wolą samochód 

Przed PKP duże wyzwanie polegające na przekonaniu Polaków do częstszego korzystania z kolei. A wcale nie jest to łatwe, ponieważ Polacy nie są fanami transportu publicznego. O wiele bardziej wolą jazdę samochodem. 

Dlaczego wolimy auto? M.in. z powodu słabo rozwiniętego transportu publicznego, w tym z ograniczonej oferty połączeń kolejowych oraz nierozwiniętej lub nieobecnej sieci transportu miejskiego w wielu miastach.

Samochody na dobre weszły do naszego krwioobiegu, bo tylko mniej niż 1 proc. polskich kierowców planuje zrezygnować z posiadania auta.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

realista 22.03.2024 13:35
Chyba na stacjach by musiało paliwa zabraknąć, żeby ludzie się przerzucili z aut na pociągi..

Reklama
Reklama
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama